Key West – Floryda – Najlepsze atrakcje i porady praktyczne - Najfajniejszy blog podróżniczy (2024)

Odwiedzając Florydę nie można pominąć tropikalnego raju, czyli Florida Keys. Jest to archipelag siedmiu koralowych wysp połączonych groblami układających się w rogalik na Oceanie Atlantyckim. A z najdłuższej z grobli „Seven Mile Bridge”, czyli siedmiomilowego mostu można podziwiać widok na cieśninę Florydzką oraz Zatokę Meksykańską. Słynnym miasteczkiem na Keys jest Key West, które zdecydowanie można nazwać jednym z bajeczniejszych miejsc na Florydzie.

Spragnieni słońca po pobycie w północnych stanach i zimnym sylwestrze w Nowym Jorku nasze zwiedzanie Key West rozpoczęliśmy właśnie od plaży. Wyczytałam gdzieś, że najpiękniejsza plaża położona jest przy forcie Taylora administrowanym przez Florydzkie Parki Stanowe. Wstęp kosztuje 6,5 USD, jeżeli wjeżdżacie samochodem, a dla osób poruszających się pieszo oplata wynosi 2,5 USD. Plaża czynna jest codziennie od 8 rano do zachodu słońca. Plaża położona jest wzdłuż cypla i na pierwszy rzut oka jest idealna, z palmami niedaleko linii brzegowej i barem z przekąskami. Wyznaczone są również miejsca do piknikowania i grillowania z zamontowanymi na stałe grillami! To było genialne! I wszystko byłoby super, gdyby nie to, że jest z koralowca i ciężko na niej znaleźć miękki piaseczek do wylegiwania się. Na szczęście dla tych co szukają wygody można wypożyczyć na miejscu leżak.

Drugą odwiedzoną przez nas plażą była Smathers beach położona nieco poza centrum Key West, ale ta plaża zdecydowanie bardziej przypadła nam do gustu z uwagi na miękki i delikatny piasek. Jest to najdłuższa plaża w Key West, ciągnie się około 0,5 mili wzdłuż oceanu. Plaża położona wprawdzie przy ulicy i niedaleko lotniska, ale za to niezbyt tłoczna z pełnym zapleczem sanitarnym i barem oraz miejscami do piknikowania. To na niej poczuliśmy się jak na prawdziwych wakacjach na Florydzie 🙂

Oprócz plaży i słońca Key West oferuje też kilka atrakcji, które umilą pobyt tym, którzy nie potrafią wyleżeć cały dzień na plaży, mają ochotę zrobić sobie przerwę lub umilić sobie wieczór po plażowaniu.

Główna ulica Key West ulica Duval ciągnie się przez zabytkowe centrum z kolonialną zabudową i wąskimi uliczkami. Jest to jedyna tak szeroka ulica w centrum, która po zmroku zmienia się w rozrywkowy deptak. Przy ulicy znajdują się restauracje, bary, sklepy, warsztaty artystów i galerie, a nie rzadko rozbrzmiewa muzyka na żywo. Trzeba przyznać, że Key West jest pod tym względem bardzo ciekawym miejscem, gdyż galerie sztuki i warsztaty artystów praktycznie przeplatają się z barami i restauracjami.

Na rogu ulic Whitehead str i South str znajduje się bardzo prosty pomnik wyznaczający południowy kraniec kontynentalnych Stanów Zjednoczonych. Ciekawostką jest, że ten punkt znajduje się 90 mil (ok. 144km) na północ od Kuby. O każdej porze dnia znajdziemy tutaj tłumy turystów i kolejkę do zrobienia sobie zdjęcia z pomnikiem.

Może niezbyt spektakularną atrakcją, ale bardziej ciekawostka jest to, że to tutaj zaczyna się autostrada US1. Na rogu ulic Fleming Str i WhiteheadStr znajdziemy drogowskaz wyznaczający milę 0 międzystanowej autostrady, Overseas Highway, ciągnącej się przez 2 369 mil (3 813 km) od stanu Maine do Key West i łączącej większość dużych miast we wschodnich Stanach.

Przy ulicy Whitehead Str pod numerem 907 znajdziemy jedną z ważniejszych atrakcji Key West. Dom, w którym mieszkał Ernest Hemingway. Obecnie dom został przekształcony w mini muzeum, gdzie przesympatyczni przewodnicy oprowadzą Was po całym domu, gabinecie oraz ogrodzie. Koszt wstępu to 15 USD od osoby.

Wiecie, że jestem kociarą, więc dla mnie najciekawszą atrakcją posiadłości były koty! I nie znowu takie zwykłe koty, ale sześciopalczaste koty! Są one potomkami kotki Snow White, którą Hemingway dostał od kapitana jednego ze statków przybywających do Key West. Polidaktylia, bo tak nazywa się zjawisko posiadania przez koty dodatkowego palca (bądź palców) jest dziedziczna.

Ciekawostką jest również basen znajdujący się w ogrodzie, który był pierwszym prywatnym basenem kąpielowym na Key West. Ówczesna żona Hemingwaya Paulina nadzorująca budowę podczas jego nieobecności wydała na jego budowę majątek. Rosnące koszty podobno na tyle zirytowały Ernesta, że w pewnym momencie rzucił centem w budowany basen i wykrzyczał: „Pauline, wydałaś wszystko oprócz mojego ostatniego centa, więc równie dobrze możesz go mieć!”. Na pamiątkę ostatnia jednocentówka Hemingwaya została wmurowana w rogu basenu, poszukajcie jej.

Ale jeżeli chcecie poznać więcej ciekawostek to polecamy samemu odwiedzić to ciekawe miejsce.

Po drugiej stronie ulicy znajduje się latarnia morska. Została oddana do użytku w 1848 roku, a najciekawsze jest to, że latarnikiem została kobieta. W 1969 roku latarnia została wyłączona z użytkowania, a obecnie służy jako małe muzeum morskie. Wystawa pomoże zapoznać się z rutyną pracy i życia latarnika. Można się również wspiąć na 88 stopni, aby podziwiać Key West z wysokości. Wstęp to koszt 12 USD od osoby.

Udając się ulicą Duval w stronę portu trafimy na Mallory Square. To tam tuż przed zachodem słońca spotykają się turyści, artyści i handlarze pamiątkami. To tam wypijemy margaritę z obwoźnego baru, czy zjemy przekąskę z wózka. Ale wszyscy zbierają się tutaj po to, aby podziwiać niesamowity zachód słońca. Niestety tego wieczoru nie był aż tak spektakularny na jaki liczyliśmy. Niemniej jednak zjedliśmy key lime pie, czyli tradycyjne ciasto limonkowe z Key West w promieniach zachodzącego słońca i cieszyliśmy się kolejnym wspaniałym dniem.

Czymś co na pewno rzuci się Wam w oczy podczas zwiedzania Key West to flaga Conch Republic, czyli Republiki Muszli. Mieszkańcy Key West powołali niepodległą Conch Republic w ramach protestu na zblokowanie drogi 1 w Key Largo przez straż graniczną w 1982. Droga została zablokowana w poszukiwaniu przemycanych towarów i nielegalnych imigrantów m.in. z Kuby. Korki i ograniczenie ruchu turystycznego spowodowało złość wśród mieszkańców Keys i postanowili powołać niepodległą Republikę Muszli ze swoją flagą i paszportami. A co najważniejsze założyciele głosili chęć oderwania się od USA, wypowiedzenia wojny USA i wystąpienia o pomoc zewnętrzną w wysokości 1 mln dolarów. Jak się domyślacie do wybuchu wojny i niepodległości Key West nie doszło, choć do dzisiaj można wystąpić o paszport Republiki posiadając odpowiedni stan umysłu 🙂

Kolejną ciekawostką są biegające samopas kurczaki zwane Key West Gypsy Chickens. Ale skąd one się tam wzięły? Zostały przywiezione przez pierwszych mieszkańców Keys z Kuby i wysp karaibskich. Stanowiły pożywienie dla mieszkańców oraz były wykorzystywane później do obecnie już nielegalnych walk kogutów. Gdy walki stały się nielegalne kurczaki były wypuszczane lub po prostu pouciekały, nikt ich nie zabijał dla mięsa, gdyż Key West jest wyspą wolną od zabijania. I tak cygańskie kurczaki wędrują po ulicach Key West, są naturalnym oczyszczaczem miasta, ponieważ wyjadają wszystko co znajdą na swojej drodze. Ptaki otrzymują opiekę medyczną i są bardzo zadbane. Jednakże populacja ich stale rośnie, więc powstały programy wyadoptywania kurczaków poza Key West, jednak zwierzę jest wydawane do adopcji tylko pod warunkiem, że kurczak będzie zwierzęciem domowym, a nie zjedzony.

Warto się z Wami podzielić informacjami praktycznymi, gdyż wbrew pozorom przed wyjazdem na Key West dobrze się przygotować.

My jechaliśmy z Miami i dojechać na Key West jest prosto, jedyna droga prowadząca na Key West to wspominana już Overseas Highway, czyli droga US-1. Jednakże niech Was nie zwiedzie pozornie niedaleki dystans. Na pokonanie 166 mil, czyli około 200 km należy przeznaczyć od 3,5 do nawet 5 godzin. Do Key West prowadzi tylko wąska dwupasmowa droga i jeżeli wybierzemy się w drogę w godzinach szczytu to przygotujmy się na dość duży ruch. Jak już dojedziecie to warto poszukać parkingu bezpłatnego, gdyż parkowanie w strefie płatnego parkowania jest drogie i jest to koszt 4 USD za godzinę. Istnieją też strefy bezpłatnego parkowania, tylko trzeba tam uważać, żeby przypadkiem nie stanąć na miejscu oznaczonym „residents only”, czyli na miejscu przeznaczonym tylko dla mieszkańców.

Key West nie jest zbyt dużym miasteczkiem i jeżeli wybierzecie nocleg w Old Town lub na jego obrzeżach to spokojnie można poruszać się pieszo. Jednak, jeżeli pokonanie nawet niewielkich dystansów sprawia Wam kłopot to nie ma się o co martwić. Do dyspozycji turystów jest bezpłatny autobus kursujący 24 h na dobę po Key West i zatrzymujący się we wszystkich najważniejszych miejscach – różowy autobus Duval Lop. Mapkę oraz informację o przystankach i godzinach kursowania znajdziecie pod tym adresem: https://www.carfreekeywest.com/duval-loop-bus. Prawda, że fajna sprawa 🙂

Jednym z flagowych dań Key West są Conch fritters, czyli kulki smażone na głębokim tłuszczy przygotowywane z mięsa skorupiaków, przypraw i warzyw dodawanych według uznania kucharza. Łukasz jadł je w DJ’s Clam Shack (629 Duval St). Podobno jedne z lepszych. Koszt takiego dania z frytkami to 11 USD.

Odwiedziliśmy jeszcze restaurację First Flight Island Restaurant & Brewery (301 Whitehead St), gdzie zjadłam pyszną wege tortilkę i wypiliśmy bardzo dobre craftowe piwa warzone na miejscu.

Bardzo dobrą pizzę jedliśmy w Onlywood Pizzeria (613-1/2 Duval St). Niestety była to bardzo szybka wizyta, gdyż spieszyliśmy się w dalszą drogę. Pizza była super i na pewno warto spróbować tam makaronów, bo wyglądały bosko.

Polecamy również udać się na ogromne ciastka w stylu amerykańskim z czekoladą, masłem orzechowym, czy groszkami cukrowymi w Mattheessen’s Candy Kitchen (419 D Duval St). Nie mamy zdjęcia, bo nie zdążyliśmy zrobić było takie pyszne!

Key West ma swój urok i moim zdaniem powinien być na liście miejsc do odwiedzenia każdego zwiedzającego Wschodnie Wybrzeże USA. W miasteczku czuć atmosferę luzu i beztroski tak nam znaną z Karaibów. Niestety musicie pamiętać, że jest zarazem bardzo drogie i zatłoczone. Niemniej jednak Key West podobało nam się pod wieloma względami. Jest niesamowicie odlotowe, trochę dziwne i zakręcone, ale dla osób ceniących sobie spokój i odpoczynek również coś się znajdzie. Po pobycie tam rozumiem i zarazem nie rozumiem fenomenu tego miejsca, ot, cały Key West. Musicie pojechać sami, żeby wyrobić sobie własną opinię i koniecznie się z nami nią podzielcie. Zdradzimy Wam, że my tam jeszcze wrócimy w przyszłości.